Drożdżowe pączki, pączusie, pyszne pączki …

Może najdzie Was kiedyś ochota na pączki własnej roboty na Tłusty Czwartek lub na jakikolwiek inny dzień. Polecam ten przepis!

SKŁADNIKI:
600 g mąki pszennej , może być typ 550 lub 500 ewentualnie 450
250 ml letniego mleka (1 szklanka)
80 g roztopionego i przestudzonego masła
4 żółtka (duże)
80 g cukru
40 g drożdży
1 łyżeczka cukry waniliowego
szczypta soli
1,5 łyżki spirytusu (można pominąć)
marmolada ( u mnie różana, z Biedronki, firmy SYMFONIA)
tłuszcz do smażenia, wybrałam smalec (4 kostki) i olej (0,5 litra)

WYKONANIE:
Na początku robimy rozczyn z drożdży: drożdże rozkruszam, dodaję łyżeczkę cukru, 1 łyżkę mąki, 50 ml mleka, mieszam.Zostawiam rozczyn w cieple na ok 15 minut, aby popracował. Do urośniętego rozczynu dodaję po kolei wszystkie składniki na ciasto z wyjątkiem masła i mieszam.
Po wymieszaniu dodaję masło, mieszam i wykładam ciasto na blat i wyrabiam.Wyrabiam kilka minut tak, aby nie kleiło się do dłoni było zwarte i lśniące, w razie potrzeby podsypać mąką.
Wyrobione ciasto odstawiam w ciepłe miejsce w misce oprószonej mąką i przykrytej ściereczką. Zostawiam na 40 minut, aby podwoiło swoją objętość. Wyrośnięte ciasto wykładam z miski i przerabiam kilka razy. Następnie formuję wałek i dzielę go na 16 części . Z każdej części formuję kulkę.
Nadzienie można dać do pączka po usmażeniu, jednak ja wybieram wariant przed smażeniem. W tym celu każdą kulkę spłaszczam i formuję z niej placuszek, który nieco rozciągam , kładę na niego łyżeczkę marmolady (miękkiej, bez grudek) i bardzo dokładnie zalepiam. Jest to bardzo ważne, ponieważ w trakcie smażenia pączki mogą się rozkleić i wówczas nadzienie zanieczyści cały olej. Tak więc dokładnie zlepiamy nadziane pączki, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na kolejne 30 minut. Po tym czasie rozgrzewamy tłuszcz, tłuszczu powinno być tyle, żeby pączki swobodnie pływały, ja zmieszałam olej ze smalcem. Gdy tłuszcz jest rozgrzany wkładamy pączki. Należy uważać, żeby tłuszcz za bardzo się nie nagrzał, ponieważ wówczas pączki spiekają się z zewnątrz a w środku mogą być jeszcze niedopieczone. Jeśli tłuszcz jest za bardzo rozgrzany – wyłączamy pod nim ciepło , czekamy aż pączek się upiecze, potem znowu włączamy. Ważne jest , aby pączki smażąc odwrócić. Usmażone pączki odkładamy na ręcznik kuchenny do odsączenia i przestygnięcia. Przed podaniem oprószamy cukrem pudrem. I gotowe! Muszę przyznać, że nie jest to wszystko takie proste, ale trening czyni mistrza, tak więc zapraszam!